sobota, 31 stycznia 2015

Zaskakujący tydzień

          Ten tydzień minął mi zaskakująco szybko. Może dlatego że miałam wiele na głowie i sporo nauki. Co prawda najważniejsze że nie był ciężki, ale przyjemny. Może poza nauką i męczeniem się z nią do 2 w nocy. Ale się opłacało. Mimo tego że nie zdałam dwóch egzaminów, to nie przejmuję się tym zbytnio. Mam przecież jeszcze szanse poprawy. Najważniejsze że zdałam przedmiot o który się najbardziej obawiałam że będę miała warunek. Pewnie teraz zanudzam, ale dla mnie była to rewelacja, skakałam z radości, kiedy zobaczyłam wyniki. Od poniedziałku zaczyna się sesja, co napawa mnie lekkim lękiem. Wiecie pierwsza sesja w życiu, to taki sam strach co pisanie matury, czy też egzaminu gimnazjalnego. Nie potrafię podchodzić do tego na luzie, jak większość moich znajomych ze studiów. Po prostu jest to dla mnie bardzo ważne i chciałabym zdać. Co prawda nie jest to mój wymarzony kierunek, ale coraz bardziej lubię informatykę. Jest dość przydatna w dzisiejszych czasach. Chociaż nie wyobrażam sobie teraz innego kierunku niż informatyka. Jest dość ciężko, ale kto powiedział że będzie łatwo. Nigdy nie myślałam o tym co będę robić w przyszłości, moje plany ulegały ciągłym zmianom. Czasem patrząc na przeszłość, widzę jak każda nawet najmniejsza decyzja, może w przyszłości zmienić cały nasz dotychczasowy świat. Nigdy nie będzie wiadomo czy na lepsze, czy może na gorsze.
          Jednak nie o tym dzisiaj miałam pisać. Staram się stanąć na nogi i myśleć pozytywnie, fajnie by było np. dowiedzieć się że ktoś to czyta i nie zanudzam go swoimi opowiadaniami o moim życiu. Więc jeśli chcesz sprawić mi choć trochę przyjemności, to zostaw po sobie jakiś ślad, nawet anonimowy komentarz.
          W sumie zaczęłam myśleć pozytywnie, oczywiście nie od razu zdobyto Mount Everest. Wiadomo, nie od razu będę happy, ale do czegoś w życiu trzeba dążyć. Trzeba postawić pierwszy krok i znaleźć drogę do szczęścia. Coraz częściej zaczęłam słuchać motywujących piosenek. Pierwszym moim krokiem było nie poddawanie się. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio rzuciłam wszystko, bo mi nie wychodziło, albo było za ciężko. Wiele osób rzuca na przykład studia, bo nie wyszło im z jednym przedmiotem, albo nie dają rady. Tak właśnie straciłam koleżankę z ćwiczeń. Poddała się na starcie, choć miała jeszcze ogromną szanse, której nie wykorzystała bo jej się nie chciało. Czasem nie rozumiem takich ludzi, którzy już na starcie przestają walczyć, ale to ich życie.
          Dzisiaj się nieźle rozpisałam :P Wzięło mnie na przemyślenia, ale to nic, przecież nikt mi tego nie zabroni =D Co do cytatu, jest bardzo prawdziwy. Właśnie chyba to doprowadziło mnie na sam dół, z którego teraz muszę się wygramolić. Oczywiście nie tylko to było przyczyną tego że straciłam nadzieje, ale było jednym ze skutków.

 "Nie wiem, co jest kluczem do sukcesu,
ale kluczem do klęski jest chcieć zadowolić wszystkich."
#Eira

3 komentarze:

  1. Nigdy bym się nie wybrała na taki kierunek studiów. Wytrwałości życzę, bo mi by jej brakło. :D Myślę, że początki też zawsze są trudne i niedługo przywykniesz. ;) Bądźmy dobrej myśli.

    http://lepszy-swiat-carey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, wytrwałości mi na razie nie braknie ;P

      Pozdrawiam Eira ^^

      Usuń
  2. Mi tez czas leci tak bardzo szybko... Powodzenia i wytrwalosci

    OdpowiedzUsuń