sobota, 14 lutego 2015

Wszystko dobre, co się dobrze kończy

          Zacznę od tego że dawno nie pisałam, ale mam nadzieje że mi to wybaczycie. Zaczęła się sesja poprawkowa, czyli ostatnia szansa na pozaliczanie egzaminów. Nawet nie miałam o czym pisać. Całymi dniami i nocami siedziałam nad nauką. Próbowałam wszystko ogarnąć jak najlepiej. Więc w naprawdę zadziwiającym tempie minął mi ten tydzień. Ciągły stres mnie wykańczał, ale jakoś przeżyłam i nawet w pozytywnym nastroju. Jedyny dzień godny uwagi był czwartek. Tak tłusty czwartek był dość nietypowym dniem, pośród masy nauki i egzaminów. Po nieszczęsnym egzaminie z programowania, który poszedł mi beznadziejnie, jak i dla większości moich znajomych. Poszłam zapalić z koleżanką. Tak na prawdę nie palę i nie przepadam za dymem papierosowym, ale byłam tak zestresowana i wkurzona, że pomyślałam sobie czemu by nie zapalić jednego papierosa. Spotkaliśmy kolegów z kierunku, którzy również pisali ten nieszczęsny egzamin. Postanowiliśmy iść do knajpy coś zjeść. Moim zdaniem był to najlepszy sposób jaki wtedy się nadarzył, by zapomnieć na chwilę o sesji. Niby nic niezwykłego, siedzieliśmy, żartowaliśmy, ale jednak fajnie było tak spędzić tych kilka chwil. Dostaliśmy nawet w prezencie pączki. Potem każdy udał się w swoją stronę. Tych kilka krótkich chwil uświadomiło mi, jak tak na prawdę potrzebujemy towarzystwa w codziennym życiu. Coraz rzadziej wychodziłam gdziekolwiek, unikając ludzi i zamykając się w swoim małym świecie. Teraz widzę jak wielki błąd popełniłam. To właśnie otaczający nas ludzie sprawiają że się uśmiechamy i zarazem zapominamy o wszystkich problemach jakie nas otaczają. Kiedyś przecież byłam duszą towarzystwa, rozweselałam wszystkich w koło, a teraz unikam wszelakich kontaktów. Czas to zmienić. Znów wyznaczam sobie nowe cele i postanowienia. Niedawno nawet zaczęłam wypisywać wszystkie rzeczy jakie się boję i miałam je powoli eliminować. Jednak zabrakło mi czasu, ale to nie znaczy że nie wrócę do tego. Da mi to na pewno dużo doświadczenia i pewności siebie. Pokonam swój strach, a przez to będę miała same korzyści. Znów przeszłam to moich pięknych rozmyślań. ;)
          Za to dzisiaj miałam zwariowany dzień. Co prawda zaczął się o 14, bo o tej wygramoliłam się z łóżka. Najpierw sprawdziłam wyniki z najgorszego przedmiotu, o który najbardziej się obawiałam przez cały pierwszy semestr. Patrze, a tam lipa, nie zdałam. To znaczy że mogę się pożegnać ze studiowaniem, swoimi planami na przyszłość i wieloma innymi rzeczami związanymi ze studiami. Jak widać dzień zaczął się okropnie. Chciało mi się płakać... Tyle starań, tyle nieprzespanych nocy, by nauczyć się do egzaminów i zaliczeń. Nagle w jednej chwili wszystko prysło. Byłam zdołowana i nie wiedziałam co mam zrobić. Wyobraźcie sobie że nagle nie widzicie żadnej nadziei na swoją przyszłość. Co teraz? Iść do pracy, próbować za rok? Wszystko wydawało się takie niemożliwe. Do tego bałam się że znów wejdę w ten stan z przed kilku tygodni. Zaczęłam właśnie stawać na nogi, szukać szczęścia, starać się, a tu nagle wszystko poszło na marne. Taki ładny dzień. Walentynki. Większość osób spędza ten dzień z drugimi połówkami, a single próbują udawać że to dzień jak co dzień. Ja jednak nie znalazłam jeszcze drugiej połówki. Do tego jak widać dzień nie zapowiadał się pięknie. Jednak cuda się zdarzają i wyszło na to że został obniżony próg punktowy, a ja mam szanse by zdać, tylko muszę przyjść na rozmowę z profesorem, który za pewne mnie dopyta z egzaminu. Odzyskałam nadzieje, ale wiem również że to oznacza całą niedziele spędzoną na nauce. Jednak ta nauka będzie przyjemna, bo ze świadomością że mam jeszcze szanse. Jutro zapowiada się piękny dzień singla. Pozdrawiam więc wszystkie szczęśliwe singielki i szczęśliwych singlów. Życzę Wam odnalezienia swojej drugiej połówki i byście w następnym roku mieli z kim obchodzić Walentynki ;)

 "Są takie kwiaty których nie wolno zrywać,
Są tacy ludzie dla których warto oddychać,
Są takie miejsca do których warto wracać,
Są granice których się nie przekracza."
#Eira

środa, 4 lutego 2015

Zmęczona, ale to nie koniec.

          Padam ze zmęczenia, do tego zaczął mnie boleć brzuch, ale to nie zmieni mojego pozytywnego podejścia. ;) Kolejny egzamin za mną, do tego wspaniała informacja, że mogę poprawiać jeden wykład. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Mogłabym ględzić dla Was całą wieczność jak mi niedobrze i że nie daje już rady, ale kto by chciał to czytać. Nawet ja na Waszym miejscu pominęłabym takiego posta. Jednak nie zamierzam narzekać na cały świat. Powoli mi się jakoś układa, czasem nawet nie wierze w to co mi się przytrafia. Tak jakby karty się odwróciły. Jakby nic nie stało mi na przeszkodzie by być w pełni szczęśliwą. Zawsze widziałam wszystko w czarnych barwach, przy tym narzekając okropnie na niesprawiedliwy świat. Teraz? Mam nadzieje! Może nie będzie idealnie, albo tak wspaniale jak to sobie wyobrażam. Jednak na pewno będzie dobrze. Dlaczego? Bo ja tak mówię! Nie wystarczy?
          Sama zaczynam się zastanawiać cy to fart, czy może jednak pozytywne myślenie. Przecież każdy ma jakieś problemy, ale czy to jest już powód by w koło narzekać i się żalić? Oczywiście że nie. Nikt nawet nie lubi tego słychać, bo jakby sami nie mieli problemów. Trzeba się cieszyć każdym dniem. Tym że jesteśmy zdrowi, mamy co jeść, mamy rodzinę, osoby na których nam zależy. Problemy będą zawsze, nie te, to inne. Nie można siedzieć i całymi dniami płakać, czy rozmyślać o problemach.
           Zastanawiam się co tu jeszcze dodać, by urozmaicić ten blog. W przyszłości może dodam kilka swoich opowiadań, nowych, bądź starych. Może zacznę pisać recenzje filmów i seriali, które obejrzałam(a mam na swoim kącie ich mnóstwo). Mogę również polecić jakąś książkę. Może macie jakieś pomysły o czym chcielibyście poczytać? Mogę być wszelkie propozycje, chętnie nawet wtajemniczę się w niektóre sprawy, by Wam potem opowiedzieć.
           Właśnie sobie przypomniałam o książce, którą zaczęłam pisać, a nadal nie mam czasu ją skończyć, mam nadzieje że w przyszłym semestrze znajdę czas na napisanie jej, lub nawet dokończenie. Możliwe że kiedyś wstawię ją tutaj, by ujrzała światło dzienne :D

"Książka stanowi cudowny przedmiot,
dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza
przenika do umysłu czytelnika…"

"Każda książka żyje tyle razy,
ile razy została przeczytana."

#Eira